26 sierpnia 2015

Od Maddelyn CD Zee

To prawda, Maddie jest młoda... ale na swój wiek nadzwyczaj dojrzała. Radzę, nie nazywać ją dzieckiem. Nie lubi tego.
***
Phi! Wielkie dzięki, staruszku! - Prychnęłam. Popatrzył na mnie jak na rzadki okaz, widywany tylko w laboratoriach ludzi... co właściwie było prawdą.
- Chodź, zaprowadzę cię na tereny watahy. - Powiedział tylko. Obrócił się na łapie, i poszedł w stronę lasu.
- Pospiesz się, grubasie! - zwołałam do Grumpy'ego, po czym potruchtałam w stronę Zee. Gdy się z nim zrównałam, spytałam o coś, co bardzo mnie ciekawiło;
- A ty? Jaką masz moc? Ta twoja maska służy do czegoś poza straszeniem biednych bezbronnych wilków? - Chyba był już mocno znerwicowany moją obecnością, ponieważ tylko przyspieszył kroku. Postanowiłam, że się zamknę, bo jeszcze wyrzuci mnie, zanim na dobre dojdę do jego watahy.
***
Po pół godzinie przedzierania się przez drzewa, krzaki, stosy liści, kwiatów, oraz innych roślin doszliśmy do mnie zarośniętej części lasu. Zaczęłam się rozglądać. Pomiędzy koronami drzew prześwitywały promienie słoneczne, a pnie, i kamienie porośnięte były mchem. Cóż, oględnie mówiąc, było tu pięknie.
- To Las Północny. - wyjaśnił Zee, widząc moje zainteresowanie. - Tutaj wataha odpoczywa, posila się, spędza czas razem... Widzisz to wielkie drzewo? Jest wydrążone od środka. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, zwykle mnie tam znajdziesz - powiedział, po czym odszedł w stronę swojego "mieszkania". Po drodze zagadał do jakiejś nieznajomej wadery. W pewnym momencie obydwoje wybuchnęli śmiechem. Poczułam ukłucie zazdrości w sercu. Czyżbym... się zakochała? Nie, to niemożliwe. Jestem tu od kilku godzin, a poza tym, on jest ode mnie dużo, dużo starszy... a ja jestem właściwie jeszcze szczenięciem. Nie, chyba po prostu go polubiłam. Nagle zdałam sobie sprawę, że od kilku minut stoję w jednym miejscu obserwując ich. Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam nawet, iż Zee zostawił waderę, i zaczął się do mnie zbliżać.
-Wszystko w porządku? - spytał lekko zdziwiony.
-Eh... tak, tak. - odpowiedziałam lekko zmieszana, po czym ominęłam go, i pobiegłam w las. Sama nie wiem czemu, ale teraz chciałam być sama. Czasami jestem kompletną idiotką.

Zee?